Zalety pracy w grupie.
Jednym z nietypowych przypadków z jakimi czasem stykam się w mojej pracy protetyka słuchu była sytuacja z pacjentem, który stracił aparat słuchowy i jechałem pod Wrocław do szpitala, bo pacjent był w szpitalu i właśnie w szpitalu zaprotezowaliśmy mu nowy aparat.
To był pan Aleksander, wiek 76 lat, zdecydował się na zakup aparatów w roku 2021, kupił wtedy dwa aparaty Bernafon Viron 3 mini RITE. Badania słuchu i dobranie tego aparatu odbyło się wtedy w naszym gabinecie we Wrocławiu.
Oszczędźmy sobie tutaj szczegółów śledztwa ale okazało się, że winnym zaginięcia aparatu był pies, który zjadł tenże aparat...
Pan Aleksander nosił dwa aparaty i zdecydowanie gorzej słyszał przy jednym aparacie, ale to jest raczej oczywiste, bo jednak co dwa aparaty to nie jeden.
Tak więc w tej sytuacji pan Aleksander na CITO po prostu potrzebował drugi aparat. Natychmiast po otrzymaniu zgłoszenia zamówiłem i sprowadziłem do siebie od producenta ten aparat, taki sam, jaki miał wcześniej do pary,
Jak tylko aparat fizycznie miałem już u siebie to od razu się spakowałem, pojechałem pod Wrocław a dokładniej do Milicza, do szpitala, bo pan Aleksander akurat właśnie był tam w szpitalu.
Dla personelu szpitalnego takie wizyty są jak najbardziej akceptowalne i nie ma żadnych przeszkód jeśli protetyk słuchu potrzebuje wnieść sprzęt do badań słuchu i przeprowadzić badania słuchu pacjenta.
W tym akurat przypadku nie musiałem robić całej procedury dopasowania, bo tą całą sesję miałem zapisaną w karcie pacjenta, więc ja w zasadzie sparowałem ten aparat nowy ze starym, z drugim. Przegrałem ustawienia.
Pomogłem założyć i przy okazji przeczyściłem dotychczasowy sprzęt, nowego nie trzeba było przeczyszczać.
Płatność za aparat pacjent uregulował podczas wizyty przelewem, podkreślając swoje zadowolenie, że tak szybko zareagowaliśmy.
Już dwa dni od rozmowy telefonicznej i poinformowania o utracie aparatu pacjent otrzymał nowy aparat.
Dodatkowo warto tutaj wspomnieć, że to jest typ aparatu, który nie wymaga indywidualnych wkładek. Osadzony jest bowiem na kopułkach.
U pana Aleksandra niedosłuch jest taki już znaczny i dlatego kopułki takie bardziej zamknięte, podwójne są jak najbardziej wskazane.
One dokładnie nazywają się „Power” – nazwa wskazuje ich przeznaczenie - zatykają dosyć dobrze ucho, żeby dźwięk nie uciekał.
Jeśli chodzi o sparowanie, synchronizację aparatów ze sobą to oznacza, ze aparaty nawiązują ze sob połączenie i mogą się ze sobą komunikować w określonych sytuacjach i warunkach.
Każdą sesję dopasowywania aparatów mamy zapisaną w naszym firmowym komputerze, więc jeżeli coś byłoby nie tak przy nowej sesji, to ja zawsze mogę cofnąć się do ustawiań sprzed kilku lat, które były wcześniej wykonywane i zostały zapisane. W tym przypadku po prostu miałem zapisaną tą sesję dopasowania z tego czasu, kiedy ostatnio pan Aleksander był w naszym gabinecie.
W trakcie wizyty w milickim szpitalu wgrałem te ustawienia do aparatu fabrycznie nowego. Dzięki temu nie trzeba było robić żadnej procedury ustawiania tego aparatu, bo wystarczyło, że ja ustawienia przegrałem z komputera w zasadzie do aparatu. To jest zapamiętane.
W takich sytuacjach jak tutaj opisywana to duże ułatwienie, bo już nie trzeba ponawiać badań, ani też testować wypożyczanych urządzeń.
Gdyby pan Aleksander – albo ktoś w jego imieniu - zadzwonił do innego gabinetu, to wtedy tamten protetyk musiałby robić od nowa całe badanie.
Nie mógłby sczytać z tego drugiego egzemplarza ustawień bo pomimo tego, że aparaty są łączone w parze - prawy i lewy aparat, to prawie nigdy tak nie jest, że ta wada jest idealnie taka sama w prawej i lewym uchu.
Zawsze są różnice i inne jest potrzebne wzmocnienie w prawym a inne w lewym aparacie.
Tak więc jeśli inny protetyk nie miałby tej sesji dopasowania, a aparat jest zgubiony, to nie byłoby danych źródłowych z czego zgrać.
Tak więc musiano by powtórzyć całą procedurę dopasowania i oprócz tego należałoby wprowadzić nowe ustawienia w tym starym aparacie, żeby aparaty połączyć w parę, więc to by trzeba było od nowa wszystko robić. A w warunkach szpitalnych nie zawsze jest komfort, poza tym zazwyczaj pacjent jak przebywa w szpitalu to inne dolegliwości, kroplówka, bądź też inne aspekty związane z leczeniem mogą wpłynąć na komfort pacjenta i jakość wykonywanych badań
Można zatem powiedzieć, że to, że pan Aleksander zdecydował zgłosić się do nas to jest korzyść organizacyjna i czasowa. Jeśli jeden protetyk z naszego zespołu ma bliżej i ma możliwość najszybciej dojechać to też wpływa na przybliżenie momentu w którym pacjent odzyska dobry słuch.
Może tak się zdarzyć, ze inni protetycy są w trasie albo mają wizyty, których nie mogą przełożyć i wsparcie zespołu w takich sytuacjach to duże ułatwienie.
Warto tutaj jeszcze wspomnieć, że są towarzystwa ubezpieczeniowe, które pokrywają koszty utraty, zniszczenia i zgubienia aparatów słuchowych ale najlepiej wybrać ubezpieczyciela, który ubezpiecza mienie domowe takie jak elektronika, bo tak najczęściej kwalifikowany jest aparat słuchowy.
Jeśli chcesz uzyskać więcej informacji na temat poprawy komfortu słyszenia to skontaktuj się telefonicznie lub e-mail, albo od razu zamów bezpłatną wycenę wypożyczenia aparatu słuchowego.